15.10.2007 :: 14:17
Ach... ile to juz czasu.. Dzień goni dzień.. Wygląd sie zmienia ale uczucia wciąż pozostają te same. Nigdy nie zapomne o Michale. O naszych chwilach. Pielęgnuję wspomnienia, na biurku wciąż mam to samo zdjęcie, od paru lat ciągle to samo.. Nie chce niczego zmieniać , po parunastu sesjach z psychologiem stanełam na nogach. Przynajmniej tak mi się wydaję. Dużą rolę w tym odegrał [On] wypełniając moją pustkę i rozgrzewając serce, byłam pzekonana ze juz nigdy nikomu nie zaufam a co najwazniejsze nikogo nie pokocham. A tu taki kaprys Boski. Pojawił sie [On] i wszystko tak jak by nabralo znow barw. Dużo wycierpiałam, być może [On] jest jakąś nagrodą na te wszystkie moje wzloty i upadki. Wszystko jest inaczej. Nie powiem nigdy ze gorzej..