11.08.2009 :: 21:09
Znów osobno, znow nie myślimy o sobie za często. Stawiam pierwsze kroki po wypadku, pierwszym miejscem jakie odwiedziłam był cmentarz, grób Michała. Pod ciemnymi okularami ukrywam jeszcze zaczerwienione oko, ciemną chustą zakrywam głowe i jeszcze dobrze niezagojone szwy. Padam na tę granitową tabliczkę i głosno płacze, byłes tak blisko! Często w nocy budze się z wielkim niepokojem w sercu a pierwszy obraz jaki ukazuje mi sie przed oczami, to Jego twarz zalana krwią, zmasakrowany samochod, czuje jak po skroni spływa mi gorąca krew. To najczęstszy z moich koszmarów, okrutnych, wstrętnych koszmarów. Idę ulicą w każdym mężczyźnie widzę Jego, widzę jego zielone oczy, delikatne rysy twarzy i ten idealnie równy usmiech. Jedna chwila, jedna sekunda, jeden wypadek. Znów straciłam coś przez prędkość. Znikam.