18.08.2009 :: 20:58
Mam tak przerażająco piękne sny.. Dotykam w nich nieba w ekstazie obejmując jego pośladki, czuje na szyji jego zęby, jak z pożądaniem wbija sie w skóre. Niczym Wampir a ja jestem jego bezradną ofiarą. Brakuje mi wspolnych oszalałych z namiętnosci nocy. Wtedy byliśmy dla siebie, tak blisko . Uwielbiałam kiedy z uczuciem odsłaniał moją twarz z burzy włosów.. delikatnie całował każdy zakątek mojego ciała, był przy tym delikatny ale czułam jak niewiele mu potrzeba.. Tak rzadko mozna spotkać kogoś z kim tak wiele masz wspolnego. On nie wiedział jaka byłam w przeszłosci, nie wiedział o chorobie, wypadku i o tym wszystkim z czym przez lata nie mogłam sie uporać. Nie wiedział o mnie nic, a jednoczesnie wiedział wszystko. Moze któregoś dnia jeszcze wróci sen o miłosci, może wrócą marzenia, może ożyje cheć życia. Truje się wspomnieniami minionych lat, truje się bezradnością i tą żałosną chęcią pogrzebania własnego ciała.