09.02.2005 :: 20:00
wracajac od jurka patrzylam w niebo... gwiazdy tak radosnie mrugaly...myslalam ze chociaz z radkiem mi sie ulozy ze chociaz pogadamy... ale nie..dla niego wazniejszy jest mecz... wszystko mi sie wali...Jurek w szpitalu a Radek nawed nie stra sie jakos mnie podtrzymac na duchu... jego pare slów znacza dla mnie tak duzo... tak pragne uslyszec chdzby...tesknilem...kocham cie...ale nie to nie w jego stylu nie chce zebym stala sie jego czescią... cześcią jego zycia i serduszka... odtrąca mnie... tak to bardzo boli... tak bardzo...