To wszystko jest dla mnie cholera, za trudne! w takich momentach zamykam sie w sobie, zamykam sie na świat, na wszystko z zewnątrz,jestem sama w sobie, dusze to wszystko. Przeczekam. Jak zwykle.
Zastanawianie sie nad SENSEM bycia zajmuje mi wiekrzość moich mysli i wszystkie wolne chwile.
zawsze sama mogłam liczyc tylko na siebie i to właśnie to w tym było idealne, bylo mi mimo wszystko dobrze...
Nie wiem czy wytrwam, nie wiem czy dam rade, zbyt ciężko, nie mam tlenu nie odnajduje sie w tej sytuacji, dusze sie.
Noi jak zawsze uzalam sie nad sobą,tak doskonale wiem ze na świecie są gorsze tragedie, a ja przejmuje sie właśnie NIM* bo właśnie on tak duzo dla mnie znaczy...
Boże daj mi siłę abym mogła żyć... albo odwage aby odejść...
Boje sie tego wszystkiego... bardzo...:-( |