13.11.2005 :: 13:39
i już ma inna, Boże jaki on jest żałosny... a te panienki jego to jeszcze bardziej, zal mi samej siebie ze sie wogóle w to pakowałam. Wczoraj postanowiłam znów załatwić wszystko czarami, świece, Kadzidła, Czarna Księga, noc... i jak zawsze udało sie... wiem ze nie miałam bawic sie w czarne moce, ale czasem poprostu musze, mam jakies prorocze sny, ide koło cmentarza widze białe postacie, chyba jestem nawiedzona... Sprawa była jasna, czary tez, urok rzucony, klątfa zapadła, Fatum wisi... i wszystko jasne, i udało sie, powiedziałam 4 słowa, było ciemno tylko blask świec i dymiące sie kadzidła, napisałam na katce jej imie i jego i to co chce zeby sie stało, poprosiłam zeby nim nigdy sie nie udało, prosiłam o to diabła... Czasami boje sie sama siebie. dzis dowiedziałam sie ze on nie jest z nia tylko z jakas inna a ja olał i to pożadnie. Zrządzenie losu? przypadek? Wątpie.